Codziennie rano budzę się z myślą,że ten dzień będzie inny, wspaniały, uśmiechnę się i spojrzę każdemu w oczy bez zbędnego smutku. Wstaję, podchodzę do lustra, i zamieram jak za każdym razem. Wtedy zdaję sobie sprawę z tego,że nie będzie dobrze. Że nie uśmiechnę się do nikogo, a znów zatopię się w smutku. Ludzie będą śmiać się za moimi plecami i wyzywać mnie od dziwek.
A to wszystko tylko dla tego,że ja, głupio zakochana dałam się zwieźć Malikowi. Nie wiedziałam już co właściwie mi odbiło tamtego wieczoru. Strach przed odejściem ukochanego, który i tak odszedł, a może coś innego? Nie wiedziałam,ale pamiętałam to jak dziś. (...)`
~ Zayn wpatrywał się we mnie wzrokiem,z którym jeszcze nigdy się nie spotkałam. Bynajmniej nie, odkąd byliśmy razem. Dziś dokładnie mijał trzeci miesiąc odkąd zgodziłam się być jego dziewczyną, i byłam wprost prze szczęśliwa.
Wiedziałam,że od tej decyzji,którą teraz podejmę nie będzie już żadnego odwrotu. Ba! Już nie było. Zayn był rozpalony. Wiedziałam,że tak czy siak zrobi to, co mu się żywnie podoba. Zawsze to robił. (...)
Oddałam mu się już w pełni. Pozwoliłam by prowadził mnie dokładnie tak jak chciał, gdzie chciał. Nie obchodziło mnie to co będzie dalej. Jedyne co się dla mnie w tej chwili liczyło to agonia,która zawładnęła moim ciałem. Ten przyjemny dreszcz podniecenia. (...)~
Och tak, kochana [T.I], dokładnie za trzy miesiące zostaniesz matką,
choć tak bardzo się tego boisz. Chłopak,który obiecywał ci miłość, i
to,że będzie z tobą na zawsze, przeleciał cię i zostawił.
Odetchnęłaś ciężko wsuwając na siebie dość za dużą koszulę w kratę.
Ostatnio wprost już nie miałaś się w co ubierać, dlatego pożyczałaś
koszule starszego brata,który nie ukrywajmy cieszył się z tego,że
zostanie wujkiem. Twoi rodzicie wciąż cię wspierali, próbowali jednak
wyciągnąć z ciebie prawdę,ale ty pozostawałaś nieugięta.
Obiecałaś sobie,że to pozostanie twoją tajemnicą. No bynajmniej miało zostać do dziś.
Nie chciałaś tego ujawniać publicznie, chciałaś tylko uświadomić Zayn'a,
a okazja ich koncertu w Bradford była po prostu przypadkiem. Kupiłaś
bilet z wyprzedzeniem. Musiałaś mu powiedzieć, co tak naprawdę ci
zrobił. Jak się teraz przez niego czujesz.
Odetchnęłaś cicho łapiąc tylko torebkę i wychodząc pośpiesznie z domu.
Spieszyłaś się, nie miałaś ochoty na przepychanki z fankami One
Direction.
W końcu po męczącym marszu, złapaniu taksówki dotarłaś na miejsce. Tak
jak przypuszczałaś. Byłaś pierwsza. No w sumie była piąta nad ranem.
Wątpiłaś by komukolwiek chciało się tak rano wstać. I wtedy go
zobaczyłaś. Szedł pewnie na próbę, śmiejąc się i wygłupiając z kumplami.
Wspomnienia, emocje i uczucia powróciły ze zdwojoną siłą tak,że
zaniosłaś się żałosnym szlochem. Zwróciłaś tym na siebie uwagę całej
piątki,która mimo protestów ochroniarzy podeszła bliżej ciebie.
-Wszystko w porządku? - Usłyszałaś zatroskany głos Zayn'a. Zacisnęłaś
zęby by choć odrobinę się uspokoić. Nie dziwne,że cię nie poznał. Długie
[Kol.t.Włos.] , włosy opadały ci na twarz.
Kiedy położył dłoń na twoim ramieniu łzy popłynęły po raz kolejny. Byłaś
roztrzęsiona, a cała piątka wpatrywała się w ciebie ze zmartwieniem.
-Nic nie jest w porządku, Malik..-Warknęłaś przed łzy podnosząc głowę do
góry i odgarniając nerwowo włosy na bok. Mulat otworzył szeroko oczy i
omal nie zachłysnął się powietrzem widząc cię. To był dla niego szok.-
Obiecałeś wrócić po dwóch tygodniach..-Dodałaś z goryczą.
-To wy się znacie? -Wtrącił blondasek. Posłałaś mu słaby uśmiech.- Czyli tak..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz